Shadow ;D

Shadow

*poczuł jak jego duch jest wciągany przez duży niebieski wir błękitnego światła* Co jest... *urwał w połowie zdania i poczuł, że całe ciało płonie bólem. Chciał coś powiedziec jednak zdołał tylko kaszlnąć słabo, zaksztusił się i zamknął oczy w myślach dziękując wszelkim bogom jakich sobie przypomniał za Saphirę i Zmorę*

Zmora

dobra mamy wszystko jak szedł ten rytuał A MAM

Saphira · Gość

On żyje! Zmora! Nala! On żyje!-zaczęłam skakać z radości... Nie potrzebujemy już ognia, itd... samej mi się udało go wskrzesić-mam to po babci-moja babcia była pawianem...ach, kochałam moją babcię...

Zmora

<podeszłam do lwa położyła się obok ze łzami w oczach lizła go po pyszczku >Shadown <wymrotała>

Kalia

Fascynujące..-mruknełam
Dobra,koniec umarłam!-Krzyknełam i lezałam bez ruchu.

Shadow

*słysząc słowa Saphiry o babci zakrztusił się po raz kolejny - tym razem ze śmiechu i poczuł pieczenie na całej skórze* Eee... <stęknąl, żeby wypróbowac głos> Nie chciałbym Wam przeszkadzać <spróbował dźwignąć się na łapy> ale trochę mnie wszystko boli <skrzywił się z bólu próbując stawić chwiejny krok> i przydałoby mi się pójść do groty lekarza <rzekł z wachaniem powłócząc tylnymi nogami w obawie przed gorszym rozerwaniem rany>. Dziękuję za wszystko <rzekł z pewnym wysiłkiem, gdyż robił własnie drugi krok>, ale to na prawdę trochę boli <rzekł i zachwiał się na łapach> ...

*zaśmiał się na widok sceny odegranej przez Kalię i z radości, ze Zmora jest przy nim*

Nala

Ciekawa historia z tym pawianem, musisz mi ją kiedyś opowiedziec...

Zmora

<żuciła się na niego tak by go nie przewrucić i lizła go i jego rany > już Ci pomagam a weisz nikt ci nic nie obcioł <uśmiechnela i uśmiechneła się przez łzy>

Shadow

naprawdę ?! *oczy mu zabłyszczały jak dawniej wesołymi ognikami* To cudownie, ale i tak czuje tam nadal pazury kali *skrzywił się i odszedł razem ze swoją ukochaną do groty*

Kalia

Już nie jesteś tak zła?-Spytałam z nadzieją ożywając..

Zmora

<Warkła i wyszczeżyła zemby> zobaczymy puźniej gr...

Nala

O

Ty żyjesz

- spytałam zdziwiona

Kalia

Zmora..-zaczełam cofając się...
E..to nie tak...
Tia Naluś,żyje....na mnie ten rytułał widocznie też podziałał...ide do lekarza...
Zmora błagam..

Nala

Pobiegła za Kalią...

Saphira · Gość

Kto chętny żeby posłuchać histori o mojej babci, to zapraszam do pięknego wodospadu.