Śmiertelny wąwóz

Rose

-Ale ja nie potrafię czekać... gdy go widzę... płacze... - Rozpłakała się na dobre i uciekła.

Sammie

<wędrowała smętnie, usiadła na krańcu wąwozu>

Shadow

<położył się na krawędzi wąwozu i spojrzał w dół. Jego łapy zwisały smętnie przewieszone przez krawędź. Patrzył intensywnie w dół.>

Sammie

<popatrzała na lwa> Cześć, Sammie mnie zwą <powiedziałą>

Shadow

<uniósł wolno łeb. Spojrzał na lwicę apatycznie> Shadow <powiedział i znowu spojrzał w dół wąwozu>
<jego niegdyś puszysta grzywa pryzklapła i jakby się przerzedziła. Futro straciło połysk i było brudne oraz matowe. W oczach nie jaśniał blask tylko apatia. Sh. jest chory. Chory z tęsknoty, miłości i samotności>

Sammie

myślę że przyjdzie.. <powiedziała ciuchutko i spojrzała w dal..>

Shadow

<parsknął cicho> Nawet jeśli ? <odszepnął> To nic już nie znaczy. To koniec...

Sammie

widzę że jestes rzeczywistym egoistą, w ten sposób, gdy będziesz patrzał na świat napewno nic się nie uda, trudno nie przyjdzie, ale wierz mi że być może świat jest owiele fajniejszy gdy nie będziesz przejmował się drobiazgami. <wstała> Krocz dalej przez życie bo nigdy nie wiadomo co może Ci się przytrafić..

Shadow

O wścibianie nikt cię nie prosił <powiedział spokojnie nie odrywając od dna> Szczególnie, że mnie nie znasz. Nie życze sobie takich ocen <powiedział, podczołgał się znad krawędzi i poszedł pred siebie ciągnąc za sobą ogon>

Sammie

Wybacz jeśli czymś Cię uraziłam, skoro nie chcesz o tym pogadać to nie, nie za to mam mordkę żebym nie mogła jej używać <powiedziała i skierowała się w nieznanym kierunku>

Shadow

Po to masz mózg, żeby go używać <pomyślał zezłoszczony>

Spirit

Przyszedł. Spojrzał z troską na Sh, po czym podszedł do Niego. Weź się nie łam... - powiedział, wiedząc, że raczej chodzi o partnerkę. x]

Shadow

<spojrzał na niego> A bo to tak łatwo ? Wiesz ile my byliśmy razem ? <melancholijna gadka z telenoweli>

Spirit

Rozumiem Cię... Rozumiem Twój ból... Życie na partnerce się nie kończy. A przede wszystkim jesteś lwem, a lwy nie skaczą z wąwozów. - powiedział równie melancholijnym tonem. x]

Shadow

Ale <spojrzał na niego rozbawiony> Ja nie chcę skakać x]]