Śmiertelny wąwóz

Masqarada

ale bezwzględnie każdy kto skoczy spotk asie z inymi tam na górze no ico? kłotni od nowa? a tam już sie niezabijesz - mówiłam - niema co płakać to jak zabiajmy sie czy nie? - zapytałam

Santiago

westchnął

Masqarada

no właśnie przemyśl wszystko i odpowiedz mi czy warto kończyć życie czywarto być takim trzóżem?

Santiago

woel skoczyć - powiedział i wstanął

Masqarada

dobra - wstałam i stanełam na krawędzi przygotowałam sie do skosku - na trzy - warknełam

Lea

to ja też - przygotowałam sie

Santiago

ty nie - warknął - ja sam - powiedział

Masqarada

ja też! -krzyknełam - mam tego dośc! \ciągle sie ktoś zabija to my też możemy! - skaczesz ty skaczemy my czy teraz czy późnie ja tewż skocze - powiedziałam i już miałam koczyć - raz dwa ... - policzyłam w myśli

Santiago

usiadł

Masqarada

odwróciłam sie - oh... to co znowu mam sie wycofywać? jak skaczemy to skaczemy we trujke nie

Lea

we trujke -przytaknełam

Santiago

NIE - KRZYLNĄŁ

Scar

<złapał Leę za kark> Czyś ty oszalała ? !! Matce i ojcu serce chcesz połamać ? ! ! Ani mi się waż ! <zabrał ją dalej od krawędzi>

Masqarada

Tak! - odkrzykne,łam - mi niekt niezabroni i jak ty skoczysz to i ja też!

Lea

tato prosze cie przecieżjatego niezrobie my tylko prowokujemy chociaż yutme moze i zrobi - ale tato peosze pozwól mi dokońcyć - szptałam tak żby tylko tata usłyszał i zrobiłam słodką minke